04.08.2019

Mikołów Reta-Goj, 4 sierpnia 2019

 

Drodzy Parafianie

 

 

W ubiegłą niedzielę (28 lipca 2019 r), podczas wprowadzenia w parafię powiedziałem tak:

„Zastanawiałem się, co chciałbym usłyszeć będąc na Waszym miejscu. I myślę, że większość pytań, które przychodzą na myśl, można zawrzeć w jednym:

Kim Ty jesteś i czego możemy się po Tobie spodziewać?

Wprawdzie o tym, kim jestem można znaleźć co nieco w internecie… Chyba jednak nie o życiorys tu chodzi… Żeby jednak nie przedłużać dzisiejszej uroczystości, powiem o tym szerzej w najbliższą niedzielę.”

 

Kim więc jestem? Najpierw od 53 lat tak jak i Wy, człowiekiem, czyli dzieckiem Bożym, następnie chrześcijaninem i katolikiem, później od 27 lat księdzem, a od tygodnia Waszym proboszczem.

Nie obiecuję Wam zatem, że będę łatał dziury na Brzozowej, Jasnej, Konopnickiej i innych ulicach; odnawiał wieżowce na „Manhattanie”, pomagał przy remontach, czy budowach domów; że będę Was uczył śpiewać, grać na instrumentach, czy malować obrazy – bo się na tym nie znam, tak jak na dziesiątkach innych spraw, na których Wy się znacie o wiele lepiej ode mnie i mam nadzieję, że w nich to Wy mi pomożecie.

Jednakże nikt z Was nie może zastąpić mnie w zwyczajnym sprawowaniu sakramentów, a zwłaszcza w odprawianiu Mszy św. i spowiadaniu. Dlatego przede wszystkim to chcę robić najlepiej jak potrafię – będąc wśród Was i dla Was tak długo, jak Pan Bóg pozwoli.

Podejmując zaś posługę proboszcza powierzoną mi przez Księdza Arcybiskupa, przypominam sobie słowa Biskupa Piotra Libery (przez trzy lata opiekuna mojego rocznika w Seminarium), który w tym roku do swoich kapłanów z diecezji płockiej, napisał tak:

Czy nie za bardzo przyzwyczailiśmy się do pewnego minimalizmu (codzienna Msza św. i katecheza), oraz tłumaczenia, że reszta czasu to moja prywatna sprawa? Czy nie nazbyt zaangażowaliśmy się w renowację świątyń i plebanii, a zapomnieliśmy o renowacji dusz? Ta pozorna odpowiedzialność za stan Kościoła, dopada nas, gdy nie chcemy dostrzec i zaangażować się w problemy ludzi, którzy żyją wokół nas i dają nam utrzymanie.

Ten fałszywy spokój ducha osiągamy, kiedy pocieszamy się, że ciągle nasi wierni przyjmują wizytę kolędową, składają ofiary, a zamykamy oczy, gdy w dużym tempie przybywa pustych miejsc w naszych kościołach na niedzielnej Mszy św. w ciągu roku. (…) Ta pokusa ogarnia nas, gdy udajemy, że nie do nas skierowane jest wezwanie Franciszka do wstania z kanapy i wyjścia na peryferie (…) każdej parafii, a najbardziej – do wyjścia na peryferie mojego życia, w którym postawiłem wysoki mur dzielący moje probostwo i mieszkanie od codzienności wiernych.

Mam nadzieję, że te słowa pozostaną mi w pamięci na zawsze.

Gdybym jednak zapomniał, proszę – przypomnijcie mi je wtedy!

Odnośnie zaś planów, zamierzeń, programów działania… Papież Franciszek podczas spotkania z przedstawicielami rzymskiej diecezji 9 maja br. w bazylice św. Jana na Lateranie powiedział:

My żyjemy swoimi ideami, planami duszpasterskimi, z góry opracowanymi rozwiązaniami, a potrzeba serca. Ten, komu brakuje pokory; ten kto pogardza, nigdy nie będzie dobrym ewangelizatorem, bo w swym postrzeganiu nie przebije się przez pozory.

Potrzeba serca i potrzeba pokory…

Nie jestem wybitnym specjalistą ani od filozofii, ani od teologii, ale tak zwyczajnie, po ludzku wydaje mi się, że zarówno sens jak i cel naszego życia można streścić w jednym zdaniu: „Odpowiadać na miłość Boga do nas naszą miłością”.

I taki jest właśnie cały mój „plan”, moje marzenie, abyśmy codziennie uczyli się nawzajem – ja od Was i Wy ode mnie – codziennego doświadczania Bożej miłości i odpowiadania naszą miłością do Niego i do siebie nawzajem.

Mimo to wspomnę jednak o kilku ważnych sprawach, które czekają nas w bliższej lub dalszej przyszłości:

Jeszcze w tym roku 10 grudnia – przypada 10-ta rocznica poświęcenia naszego kościoła. Przez ten krótki czas, który pozostał, będziemy starali się do tego święta przygotować – przede wszystkim duchowo, m.in poprzez misje parafialne. Odbędą się one od 1 do 8 grudnia, a poprowadzą je Ks. Andrzej Suchoń, proboszcz parafii mariackiej w Katowicach oraz ks. Robert Kaczmarek, wizytator katechetyczny w naszej archidiecezji. Główna uroczystość została zaplanowana na niedzielę 15 grudnia, kiedy to Mszy św. jubileuszowej o godz. 11.00 przewodniczył będzie, pochodzący z parafii Św. Wojciecha w Mikołowie, a także były proboszcz parafii Św. Antoniego w Rybniku – Ks. Bp. Grzegorz Olszowski. Bardzo proszę aby już teraz zarezerwować sobie czas zarówno na misje, jak i na główną uroczystość jubileuszową.

Natomiast za dwa lata 17 lipca 2021 r obchodzić będziemy 25. rocznicę powstania parafii. Jednym z najtrudniejszych do zrealizowania zaleceń po wizytacji, która odbyła się w marcu jest to, aby wyposażyć kościół w organy piszczałkowe, w miejsce dotychczasowych elektrycznych. Myślę, że pięknie byłoby, gdyby zagrały na 25-cio lecie (nie znam się na tym kompletnie – będziemy musieli to rozeznać, czy jest to możliwe do zrealizowania). Przede wszystkim jednak pięknie i harmonijnie mają współgrać nasze dusze i serca – jeśli przy dźwięku nowych organ, to wspaniale, jeśli bez nich, to tragedii też nie będzie.

Zwłaszcza, że wkraczamy w tym momencie na teren trudny, kontrowersyjny i niezwykle delikatny – a mianowicie dotyczący kwestii finansowych. Jakie jest moje podejście do tych spraw zilustruję śmiesznym wydarzeniem, choć przesłanie jest jak najbardziej poważne. Otóż opowiadał mi kiedyś kolega, że chodząc po kolędzie musiał skorzystać z ubikacji. W następnym mieszkaniu zorientował się, że zapomniał stuły. Powiedział więc po cichu do ministranta, żeby tam wrócił i przyniósł mu stułę. Ten po chwili przyszedł i stwierdził: „Oni powiedzieli, że stówę już dali i więcej nie mają”.

Jeśli więc kiedykolwiek, ktokolwiek powie wam, że proboszcz go przysłał po stówę, czy jakąś inną kwotę – nie wierzcie. Bo albo (w najlepszym przypadku) się przesłyszał, albo (w przypadku najgorszym) jest zwyczajnym oszustem.

Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle nie będę mówił o sprawach związanych z pieniędzmi. Moim zdaniem bowiem macie prawo wiedzieć jaki jest stan finansowy parafii i na co przeznaczane są Wasze ofiary. Dlatego też zamierzam, co jakiś czas takie informacje podawać.

Na koniec chciałbym wspomnieć jeszcze o naszych dobroczyńcach. Nie sposób wymienić wszystkich, ale warto przynajmniej niektórych. A są nimi Ojcowie Kameduli z Krakowskich Bielan i Benedyktyni z Tyńca, którzy odprawiali za naszą parafię Msze św. Modlą się za nas m.in. Ojcowie Paulini na Jasnej Górze, Bernardyni na Kalwarii Zebrzydowskiej, Karmelici Bosi w Wadowicach oraz Księża w Sanktuarium Św. Jana Pawła II w Krakowie. O modlitwę prosiłem również Siostry zakonne, m.in: Służebniczki posługujące w Sekretariacie KEP w Warszawie, Salwatorianki w Goczałkowicach-Zdroju, Karmelitanki od Dzieciątka Jezus w Toruniu oraz Służebnice Bożego Miłosierdzia w Rybnie. Oprócz tego modli się za na także wiele osób mi bliskich. Bardzo proszę -bądźmy im za to wdzięczni.

 

W tym momencie przypominają mi się słowa Pana Jezusa, które powiedział kiedyś do Apostołów: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie.” (J 16,12)

 

I tak już dużo żeście dzisiaj znieśli. Dlatego kończę, dziękuję Wam za cierpliwość, proszę Was o modlitwę i ze swojej strony modlitwę za Was obiecuję.

 

ks. Adam Sekściński

proboszcz Parafii

Św. Antoniego z Padwy

 

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Rzymskokatolicka Parafia św. Antoniego z Padwy, siedziba: Mikołów, Zielona 1.